sobota, 19 maja 2012

Aubrey zwany wampirem


   Przybyłem niesiony zapachem krwi i śmierci. Przemierzyłem długą drogę by odnaleźć sens mego istnienia. Pokonałem wiele przeszkód, które wydawały się nie do przebycia. Poznałem wielu towarzyszy mej niedoli, którą sam na siebie zesłałem. Niedolę popędzaną żądzą władzy, której nie otrzymałem za wiele. 
   Tyle lat pełnych cierpień, litości... samotności. Po co to było? Dla chwilowej chwały, którą dane mi było poczuć za pleców mego stwórcy? Dla majątku, który oddałem tym którzy go potrzebowali? Może dla miłości, miłości mego życia, która zostawiła mnie samego na ślubnym kobiercu? Nie! Zrobiłem to dla mej matki. Nocy. 
   Gdy ciemność ogarniała ma duszę, gdy mrok spowijał me oczy, gdy zło pożerało me serce. A życie zabrała Noc. Pozostało mi tylko martwe ciało. Trupio blade, dobrze zbudowane ciało. Zostawiono mi krucze włosy, krwiste oczy i szlacheckie odzienie.
   Czy czegoś jeszcze mi nie odebrano? Nie skradziono mi potwornego głodu jaki wiązał się z nie-życiem dla mej matki. Krew wabi mnie jak czekolada, czyjaś śmierć raduje mnie jak spacer po plaży w świetle księżyca.
   Pytacie kim jestem? Jestem Dzieckiem Nocy. Wysłannikiem Śmierci. Powiernikiem ludzkiej krwi. Złodziejem Dusz. Opętanym przez Lucyfera. Wampirem najprościej. 
   Nie zbliżaj się do mnie, bo nie dane ci będzie spojrzeć ostatni raz na świat. 
   Oglądać go będziesz spod ziemi.
Aubrey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz