poniedziałek, 4 lutego 2013

~*~Wiara / Nie wiara / Neutralność~*~

   Przeglądając całe 150 psalmów w ramach zadania domowego, natknęłam się na psalm 52, z którego podoba Mi się tylko fragment od 1-6 wersetu(przynajmniej po części). Temat odpowiada i spełnia moje wymagania, niestety dalsza Jego część jest beznadziejna, i nie przemawia do Mnie w żadnym stopniu, bo przecież nie można zastraszać by uzyskać swój cel(są wyjątki ]:->).
Jednak jak ktoś mądry kiedyś powiedział:

”Nie wszystko i wszystkich trzeba lubić i namawiać do swych racji, bo zawsze znajdą się tacy, którzy cię za to zlinczują i powieszą  bądź spalą na stosie." Kronikarz Abraham Świstak.

   Nie da się nakłonić nikogo do wiary bądź jej braku. Każdy człowiek w przeciągu swego życia jest w stanie sam określić jaką drogą będzie podążał, a tym bardziej jaką wiarę lub jej brak przybierze. Każdy ma prawo do podjęcia decyzji i własnego wyboru, więc nie należy go potępiać za to kim ani jaki jest, a tym bardziej w co wierzy. 
Niestety często jest tak, że ci ”lepsi” szufladkują tych ”innych”, bo nie są tacy jakimi w oczach społeczeństwa powinni być.
   Jednakże w wersecie 5, tegoż psalmu, mowa jest o tym, że:
"Miłujesz bardziej Zło niżeli Dobro", a nawet jeśli to co w tym jest nie tak? 
Czy nie Mamy prawa wyboru? Mamy siedzieć cicho jak ta mysz pod miotłą i bać się swoich poglądów, bo według niektórych są niesłuszne, i będziiemy za nie potępieni? Niby z jakiej racji?
   Nie każdy (podobnie jak Ja) musi wierzyć w Boga i ślepo iść Jego przykładem. Nie mówię też, że ma być od razu wyznawcą Szatana i odprawiać czarne msze, czy coś w tym stylu. Tu nie chodzi o to. Chrześcijanie szufladkują tych, którzy nie opowiadają się za Bogiem, bo są "źli" i sprowadzą na świat nieszczęścia.
Nie każdy musi wierzyć w Boga, ponieważ może nie uznawać żadnej boskiej siły i żyć spokojnie w neutralnym świecie, w którym nie ma dla niego Boga, Szatana czy też innych sił.
   Fragment od 7-11 wersetu obraża w pewnym stopniu tych, którzy nie są Chrześcijanami. 
Dlaczego? 
Chociażby dlatego, iż się takich osób obawiają i od razu stwierdzają, że są źli i w ogóle be. 
Nie każdy jest taki, wypraszam to sobie. Kręci Mnie zło i te klimaty, ale to chyba nie powód, by od razu Mnie potępiać za moje poglądy, prawda? Nie czynię nikomu krzywdy, złorzeczę to prawda, ale nigdy nie spełniam tego co mówię w złej wierze.
   Oskarża się takich o chełpienie się złością, czyny przeciw Bogu, ale to chyba nie na tym o ile mi wiadomo polega bycie Chrześcijaninem? Jak to jest? Niby tacy dobrzy, posłuszni Bogu, a grożą Nam czyśćcem, piekłem i innymi takimi rzeczami, tępią Nas za Naszą odmienność. To chyba, według Mnie, nie są wartości chrześcijańskie.
   Jest to w dużej mierze ranienie słowami co w zamierzeniu miało dać efekt nawrócenia „grzeszników” , a w  rzeczywistości jest to kolosalne podzielenie egzystującej populacji ludzkiej istniejącej na świecie. 
Każdy ma własnego Boga, to znaczy każda religia. 
Każdy ma własne poglądy i zapatrzenie na świat. 
Jednak dochodzę do wniosku, że żeby tak naprawdę było Nam wszystkim dobrze powinniśmy się stać klonami bez ambicji, żyjącymi jak w zegarku, pod kloszem niewiedzy.

   Jak dla Mnie zasada funkcjonująca na całym świecie powinna być jedna, a mianowicie" 

 "NIE CZYŃ DRUGIEMU CO TOBIE NIE MIŁE! KAŻDY MA SWOJĄ ŚCIEŻKĘ, NA KTÓREJ BĘDZIE TRAFIAĆ NA PRZESZKODY, Z KTÓRYMI ALBO DA, ALBO NIE DA SOBIE RADY SAM!"Kronikarz Abraham Świstak.
   
Taka jest przynajmniej Moja refleksja na temat tego psalmu, który jest iście inspirujący do długiej i wyczerpującej dyskusji.

Niechaj Ciemność rozjaśni Wam drogę, a Świstałość przesłoni umysły.

Vampire Girl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz