Zawsze zastanawiającym, jest fakt kim jest Nasz patron... Mamy w ogóle takiego?
A może przechodzimy przez życie bez wyraźnych oznak niewidocznej opieki?
Czasem wszystko wydaje się zbyt trudne i tragiczne by dostrzec tego skutki w przyszłości... Jakiej przyszłości? Chyba takiej, która jest nie pewna i się waha... Takiej, która nie koniecznie jest usłana różami...
Jest Ona Śmiercią i dotyka każdego z Nas bez względu na wiek i status społeczny...
Jest Ona Cieniem towarzyszącym Nam każdego dnia. Ba! Nawet w nocy jest obecna i dyszy nam w karki...
Ale czy jej ulegniemy? Czy raczej powiemy "odejdź jeszcze nie czas"?
Nie wiem jak to jest być żywym, ale wiem jak to jest być martwym i niezdolnym do życia... Dlatego wierzę w to, że mam patrona, ale nie katolickiego... Własnego...
I choć na to nie wygląda to teraz patronuje też pewnej Fundacji... Miłe prawda?
Choć szczęściem wewnętrznym tak mocno nie param, postanowiłam się podzielić, Mym patronem...
Oto i on. Choć w swej prostocie niewinny i uroczy to w głębi jest demonem do tego stopnia nieprzewidywalnym, że potrafi Nas chronić bez rzucania się w oczy...
Czyż nie jest uroczy?
Odkryjcie własnego patrona i mu zaufajcie... Równie dobrze również możecie się Nim tu podzielić i pokazać jak ważny jest dla Was.
Niechaj Ciemność rozjaśni Wam drogę, a Światłość przesłoni umysły.
Vampire Girl
Tak więc kimże, bądź czymże jest Twój patron?
OdpowiedzUsuńA wyżej nie widać? :) Nie no żartuje :) Obrońcą jest noc i umysł.
OdpowiedzUsuń