Dawno już nie było żadnego wiersza, więc oto i on :)
~†~Świadomość~†~
To był moment,
Jedna, krótka chwila.
Potem ciemność i cisza…
Gdy światło rozbłysło,
Byłam w pokoju.
Był cały czarno-biały…
Tynk odpadał z brudnych ścian,
Kafelki były popękane,
Zachlapane krwią...
Okno, a raczej rama,
Z kawałkami szyby,
Przez, którą dostawało się dotkliwe zimno...
Migająca lampa,
Dająca nikłą namiastkę światła.
Które w żaden sposób nie dawało ukojenia...
I ten śmiech…
Ten przeraźliwy śmiech szaleńca!
Muszę się wydostać!
Coś mnie jednak trzyma w niewoli.
Kroki zbliżające się do drzwi,
Wyrwanych z zawiasów...
Muszę uciekać!
Szamotanie nic nie daje…
Coraz bliżej…
Muszę!
Jeden ruch.
Jedna szansa...
Jedno wyjście.
Jeden skok.
I już Mnie nie ma...
Idę do drzwi.
Wzdłuż strasznego i mrocznego korytarza,
Śmiejąc się po drodze...
Idę do Niej z tacą pełną kolorowych pigułek.
Stanęłam na progu.
Jej już nie ma…
Niechaj Ciemność rozjaśni Wam drogę, a Światłość przesłoni umysły.
Vampire Girl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz